Stalker Jacek Kaczmarski
-
Chwyty na gitarę Skryty4 ulubione
-
Chwyty na gitarę Pan Wywrotek
Kogóż to z nas tonący nie wiózł wrak?
Któż z nas zaprzeczyć może - że ułomny?
Kogóż nie łudził oślepiony ptak?
Kogóż w bezludzie nie wiódł pies bezdomny?
A przecież wciąż przyciąga strefa ogrodzona
I ogrodzona - nie bez celu - chcemy wierzyć;
To nie my w Zonie - to nam odebrana Zona
Nam ją niepewnym, ale własnym krokiem mierzyć
Póki nadziei gorycz wreszcie nie pokona.
Dlatego - mimo druty, wieże i strażnice
Tam chcemy dotrzeć, gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęskną płonąć
Nim podmuch jakiś strzepnie chwiejne potylice
Kogóż to z nas tonący nie wiózł wrak?
Któż z nas zaprzeczyć może - że ułomny?
Kogóż nie łudził oślepiony ptak?
Kogóż w bezludzie nie wiódł pies bezdomny?
Droga okrężna może być - i oszukańcza,
Może nas wiedzie szalbierz chciwy paru groszy,
Lecz lepsze to, niż śmierć na wapniejących szańcach
U progu granic niewidzialnych i aproszy,
Gdzie ziewa żołnierz - tak podobny do skazańca.
Po zatopionych dawno droga to - dolinach;
Pod płytką wodą - nieczytelne czasu grypsy:
Szlak po ikonach, rękopisach, karabinach,
Nad którym wiosło kreśli plusk Apokalipsy;
Nie po nas płacz - i nie po przodkach - płacz po synach.
Kogóż to z nas tonący nie wiózł wrak?
Któż z nas zaprzeczyć może - że ułomny?
Kogóż nie łudził oślepiony ptak?
Kogóż w bezludzie nie wiódł pies bezdomny?
Więc prawda, którą znaleźć mam - to pusty pokój
Gdzie nagle dzwonią wyłączone telefony;
Serdeczna krew snująca w martwym się potoku,
Bezsilny gniew na obojętność nieboskłonu
I magia słów, co chronić ma od złych uroków.
Więc prawda, którą znaleźć mam - to stół z kamienia,
Z którego przedmiot modłów spadł - nietknięty dłonią;
W stukocie kół transportu - Aria Beethovena,
Bezdenna toń - a nad bezdenną tonią
Twarz własna - co przegląda się w przestrzeniach.
Z tonących - komu los nie zesłał tratw?
Z ułomnych - zdrowia nie przywrócił - komu?
Gdy oślepiony ptak odnalazł ślad
I pies bezdomny siadł - na progu domu...
Gdy oślepiony ptak odnalazł ślad
I pies bezdomny siadł - na progu domu...
eKtóż z nas zaprzeczyć może - że ułomny?
eKogóż nie łudził oślepiony ptak?
h aKogóż w bezludzie nie wiódł pies bezdomny?
e a h eA przecież wciąż przyciąga strefa ogrodzona
C D eI ogrodzona - nie bez celu - chcemy wierzyć;
C D GTo nie my w Zonie - to nam odebrana Zona
H aNam ją niepewnym, ale własnym krokiem mierzyć
h aPóki nadziei gorycz wreszcie nie pokona.
e a h eDlatego - mimo druty, wieże i strażnice
C D eTam chcemy dotrzeć, gdzie nam dotrzeć zabroniono;
C D GBezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
H aByleby jeszcze raz gorączką tęskną płonąć
h aNim podmuch jakiś strzepnie chwiejne potylice
e a h eKogóż to z nas tonący nie wiózł wrak?
eKtóż z nas zaprzeczyć może - że ułomny?
eKogóż nie łudził oślepiony ptak?
h aKogóż w bezludzie nie wiódł pies bezdomny?
e a h eDroga okrężna może być - i oszukańcza,
C D eMoże nas wiedzie szalbierz chciwy paru groszy,
C D GLecz lepsze to, niż śmierć na wapniejących szańcach
H aU progu granic niewidzialnych i aproszy,
h aGdzie ziewa żołnierz - tak podobny do skazańca.
e a h ePo zatopionych dawno droga to - dolinach;
C D ePod płytką wodą - nieczytelne czasu grypsy:
C D GSzlak po ikonach, rękopisach, karabinach,
H aNad którym wiosło kreśli plusk Apokalipsy;
h aNie po nas płacz - i nie po przodkach - płacz po synach.
e a h eKogóż to z nas tonący nie wiózł wrak?
eKtóż z nas zaprzeczyć może - że ułomny?
eKogóż nie łudził oślepiony ptak?
h aKogóż w bezludzie nie wiódł pies bezdomny?
e a h eWięc prawda, którą znaleźć mam - to pusty pokój
C D eGdzie nagle dzwonią wyłączone telefony;
C D GSerdeczna krew snująca w martwym się potoku,
H aBezsilny gniew na obojętność nieboskłonu
h aI magia słów, co chronić ma od złych uroków.
e a h eWięc prawda, którą znaleźć mam - to stół z kamienia,
C D eZ którego przedmiot modłów spadł - nietknięty dłonią;
C D GW stukocie kół transportu - Aria Beethovena,
H aBezdenna toń - a nad bezdenną tonią
h aTwarz własna - co przegląda się w przestrzeniach.
e a h eZ tonących - komu los nie zesłał tratw?
eZ ułomnych - zdrowia nie przywrócił - komu?
eGdy oślepiony ptak odnalazł ślad
h aI pies bezdomny siadł - na progu domu...
e a h eGdy oślepiony ptak odnalazł ślad
a H CI pies bezdomny siadł - na progu domu...
e a h e-
HmmmmG musi być ze struną H· Zgłoś · 10 lat






