0
0

Dysputa poważna pomiędzy Ojcem z Zakonu Kaznodziejskiego a braciszkiem od Braci Mniejszych Jacek Kowalski

Tekst piosenki i chwyty na gitarę

  • Chwyty na gitarę Winnetou
    3 ulubione
Dosyć mając czczych gadanin                d
Z polskim wiarołomnym gminem               C
Brnącym w błędach szarlatanin,             B
Zgadał się raz franciszkanin               B
Z dominikaninem.                           d
Rzekł dominikanin: Powiedz,                d
Mój braciszku przeubogi,                   C
Czy nie zwodzisz swoich owiec              B
I nie zbaczasz na manowiec                 B
Z dogmatycznej drogi?                      d
Ha! - rzekł braciszek - święty Franciszek  C d
Jak tamaryszek w sercu mym trwa;           C d
Pan Bóg nas kocha więcej niż trocha,       d C
Reszta - rzecz płocha. Tralalalala!        d A d

Odrzekł do franciszkanina
Nasz dominikanin: Przecie!
Poryw serca to nie kpina;
Uczą tak w zakonie i na
Uniwersytecie.
Lecz kiedy się zdarza chwila,
Przyjm refleksji te dwa słówka,
Że kto mózgu nie wysila,
Ten wyrasta na debila,
Albo i półgłówka.
Ha! - rzekł braciszek - święty Franciszek
Jak tamaryszek w sercu mym trwa;
Pan Bóg nas kocha więcej niż trocha,
Reszta - rzecz płocha. Tralalalala!

Rzekł dominikanin: Bracie!
Święta zgoda i współżycie;
My kochamy - wy kochacie;
Tylko nieco mniej czytacie
I w ogóle - tkwicie.
A głupota i prostota,
Są to dwie odmienne rzeczy,
Gdyż prostota jest to cnota,
Za głupotę zaś idiota
W czyśćcu się upiecze.
Ha! - rzekł braciszek - święty Franciszek
Jak tamaryszek w sercu mym trwa;
Pan Bóg nas kocha więcej niż trocha,
Reszta - rzecz płocha. Tralalalala!

Rzekł dominikanin: Boże!
Ty stworzyłeś okrąg świata,
Niebo, lądy oraz morze,
I co w ziemi i przestworze
Chodzi albo lata.
Każde bydlę i kamyszek
Chwali Ciebie w stworzeń tłumie,
Każdy z kwiatków, każda z szyszek;
Niechaj więc i ten braciszek
Chwali Cię jak umie.
Ha! - rzekł braciszek - święty Franciszek
Jak tamaryszek w sercu mym trwa;
Pan Bóg nas kocha więcej niż trocha,
Reszta - rzecz płocha. Tralalalala!

Tu dominikanin wściekł się
I wewnętrznie się zapienił,
Mówiąc: Przy mym intelekcie,
Trzeba, bym tej pieśni wreszcie
Inny dał refrenik.
Choć nie jestem Ksiądz Twardowski,
Ani nawet Boża Krówka,
Ale przy pomocy Boskiéj,
Oraz Weny Częstochowskiéj,
Proszę: mam już słówka:
Święty Tomaszu, chroń mądrość naszą,
Duchowną paszą nas pasąc, więc
Mądrość miłości, miłość mądrości
Daj; a kto złości się, takiego bęc!

Tutaj franciszkanin zdumiał
Się; dominikanin zasię
Propagandy sens zrozumiał,
Darł się więc, jak tylko umiał
I jak tylko da się.
Autor z nim się utożsamia,
Oraz solidaryzuje,
Sercem i umysłem skłania
I do jego się śpiewania
Dokooptowuje:
Święty Tomaszu, chroń mądrość naszą,
Duchowną paszą nas pasąc, więc
Mądrość miłości, miłość mądrości
Daj; a kto złości się, takiego bęc!


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Dobry+ 3 głosy
anonim