0
0

Gawęda szlachecko-rzeźnicka o Morawskim Jacek Kowalski

Tekst piosenki i chwyty na gitarę

  • Chwyty na gitarę Redakcja
    1 ocena
Miał w piastowskim gnieździe – Gnieźnie –  d g C F
Pan Morawski rzeźnię niezłą,               g C F
Lecz chciał zawsze służyć w jeździe,       g F
Bo się brzydził zwykłą rzeźnią;            g F
Mawiał doń sam burmistrz Gniezna:          C F
- Niech Morawski myśl ta sczeźnie!         G C
Dla rzeźnika dobra rzeźnia:                g F
Popij sobie, to ci przejdzie –             C/c C/d C/e C/f C/g C/a d A

Więc popił Morawski morowo,                d A d
Popił morowo i zawodowo;                   d C F C F
Popił – w łeb burmistrza zakropił          F C F C
I znikł w lesie głębokim                   F C
Stuprocentowo.                             F A d

Tak raz sprawnie dawszy w paszczę
Uczuł militarne dreszcze
Oraz powołanie straszne,
By przedzwonić komuś jeszcze;
Więc, gdy w Polsce ruskie pyski
Ujrzał – myśl go wzięła chytra
I poczuwszy ciężar misji
Chwycił pióro i pół litra

Więc popił Morawski morowo,
Popił morowo i zawodowo;
Popił mocno, fajno oraz fest
I napisał manifest
Ten – słowo w słowo:

„Kto Najświętszą Pannę kocha
I narzędziem ostrym macha
Oraz pragnie podpaść trocha
Osobistym wrogom Lacha,
Niech gna w głuchych lasów gmachy,
Ze mną łącząc się bez strachy;
Niech pod pachę weźmie flachy –
Wiedz albowiem, Lachu brachu,

Że pije Morawski morowo –
Pije, morowo i zawodowo –
Pije; jak wypije, pobije
I na łeb i na szyję
Stuprocentowo”.

Zebrał chętnych, szedł manowcem,
Marszem mylnem i pospiesznem,
Zbił pod Żninem, pod Wągrowcem,
Pod Mogilnem i Trzemesznem;
Krył się zmyślnie, lecz wiedziano
W okolicznej okolicy
Gdy w powietrzu wyczuwano
Lekki powiew śliwowicy –

Że pije Morawski morowo –
Pije, morowo i zawodowo –
Pije; jak wypije, pobije
I na łeb i na szyję
Stuprocentowo”.

Tak historii drgnęła szala,
Wymiatając aż do czysta
I nie znalazł byś Moskala
Nawet i dla towarzystwa;
Więc Morawski chcąc go znaleźć,
Wpadł do karczmy, wrzeszcząc: Szalom!
Najpierw, Żydzie, wina nalej,
Potem nadaj psom Moskalom

Gdzie pije Morawski morowo,
Pije morowo i zawodowo –
Pije w karczmie koło Mosiny,
Pije aż będzie siny
Stuprocentowo.

Żyd pospieszył bez szemrania,
Moskwa przyszli też – z grzeczności –
I go wzięli do Poznania
W stanie jasnej pomroczności.
Tamże przy użyciu łoma
Chcieli czynić mu wymówki;
Szczęściem kasztelana żona
Dwie posłała mu piersiówki,

Więc popił Morawski morowo,
Popił morowo i zawodowo,
Popił, pobił, skropił, przydzwonił;
Miasto Poznań wyzwolił
Stuprocentowo.

Wyzwoliwszy, już na kacu
Odbył triumf okazały:
Vivat! krzyczał tłum na placu,
Damy mdlały i szalały;
Zwłaszcza żona kasztelana,
Będąc nieco zasłużoną,
Usiadła mu na kolana,
Szepcząc: Pro publico bono!

Więc popił kasztelan, człek płaski
Popił, zanim mógł popić Morawski;
Popił, Morawskiego zaprawił
I Moskalom odstawił
W celu odwyku.

Na Syberii jest chatynka,
Nad chatynką daszek płaski,
A w chatynce u kominka
Wysuszony Pan Morawski.
W stanie skrajnej abstynencji
Oczekuje od narodu
Wsparcia w płynnej konsystencji,
Abyśmy ujrzeli znowu

Jak pije Morawski morowo,
Pije, morowo i zawodowo,
Pije, jak wypije, pobije
I na łeb i na szyję,
Stuprocentowo.


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
anonim