Cięższą podajcie mi zbroję! Ludola
Tekst piosenki
-
1 ocena
Ja nie wiem czy jest sens.
Wiem tylko że jest mus.
Tak dyktator odpowiedział,
nim rozpłynął się wśród mgieł.
Nikt z nas wszak nie wiedział tedy,
lecz serca niczym żak wie w mroku.
Niesione poprzez czarne noce,
by uwolnić duszę z kajdan mrozu.
Cięższą była odwagi zbroja!
Jeszcze cięższy przodków miecz.
Skryte pod płaszczem uporu,
sprawgnione wlać wroga krew.
Wstaję wśród ciemności,
rozsądek i rozwaga precz.
Kiedy gniew pcha ku wolności,
nie czas by wątpliwości mieć.
Lecz podajcie cięższą zbroję.
Dołóżcie ojców kajdan brzemię.
To co ojców jest dziś moję,
serce każe sztandar nieść.
Lecz podajcie cięższy oręż.
Dajcie ojców rącze konie.
Sam pojadę po wiktorię,
póki ogień w sercu płonie.
Dziś dalej nie wiem czy jest sens,
wiem tylko że jest mus.
Krocząc tropem nieugięty,
prowadzi nas dyktatora duch.
Dziś wielu nie wie dokąd droga,
prowadzi w mrokach czarnej nocy.
Lecz serca niczym żak wie w mroku
płoną dalej, znacząc szlak.
Ciężką jest odwagi zbroja!
Jeszcze cięższy przodków miecz.
Skryte pod płaszczem uporu,
spragnione wlać wroga krew.
Wstaję wśród ciemności,
rozsądek i rozwaga precz!
Kiedy gniew pcha ku wolności,
nie czas by wątpliwości mieć!
Lecz podajcie cięższą zbroję!
Dołóżcie ojców kajdan brzemie!
To co ojców jest dziś moje,
serce karze sztandar nieść!
Lecz podajcie cięższy oręż!
Dajcie ojców rącze konie!
Sam pojadę po wiktorię,
póki ogien w sercu płonie!
Lecz podajcie cięższą księgę!
By mi była niczym tarcza.
Bo choć oręż brnie przez wroga!
Sama furia nie wystarcza.
Dajcie mi najcięższą zbroję!
Ojców oręż, mądre zwoje.
Poprzez ogień i przez mrok.
Ku światłości wznoszę wzrok.
Wiem tylko że jest mus.
Tak dyktator odpowiedział,
nim rozpłynął się wśród mgieł.
Nikt z nas wszak nie wiedział tedy,
lecz serca niczym żak wie w mroku.
Niesione poprzez czarne noce,
by uwolnić duszę z kajdan mrozu.
Cięższą była odwagi zbroja!
Jeszcze cięższy przodków miecz.
Skryte pod płaszczem uporu,
sprawgnione wlać wroga krew.
Wstaję wśród ciemności,
rozsądek i rozwaga precz.
Kiedy gniew pcha ku wolności,
nie czas by wątpliwości mieć.
Lecz podajcie cięższą zbroję.
Dołóżcie ojców kajdan brzemię.
To co ojców jest dziś moję,
serce każe sztandar nieść.
Lecz podajcie cięższy oręż.
Dajcie ojców rącze konie.
Sam pojadę po wiktorię,
póki ogień w sercu płonie.
Dziś dalej nie wiem czy jest sens,
wiem tylko że jest mus.
Krocząc tropem nieugięty,
prowadzi nas dyktatora duch.
Dziś wielu nie wie dokąd droga,
prowadzi w mrokach czarnej nocy.
Lecz serca niczym żak wie w mroku
płoną dalej, znacząc szlak.
Ciężką jest odwagi zbroja!
Jeszcze cięższy przodków miecz.
Skryte pod płaszczem uporu,
spragnione wlać wroga krew.
Wstaję wśród ciemności,
rozsądek i rozwaga precz!
Kiedy gniew pcha ku wolności,
nie czas by wątpliwości mieć!
Lecz podajcie cięższą zbroję!
Dołóżcie ojców kajdan brzemie!
To co ojców jest dziś moje,
serce karze sztandar nieść!
Lecz podajcie cięższy oręż!
Dajcie ojców rącze konie!
Sam pojadę po wiktorię,
póki ogien w sercu płonie!
Lecz podajcie cięższą księgę!
By mi była niczym tarcza.
Bo choć oręż brnie przez wroga!
Sama furia nie wystarcza.
Dajcie mi najcięższą zbroję!
Ojców oręż, mądre zwoje.
Poprzez ogień i przez mrok.
Ku światłości wznoszę wzrok.