Pieniądze Pęku

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Nienawidzę go! Nie kocham! Muszę go mieć!
Jeśli żyjesz to płać, by z niego chociaż kęs!
To przyjęty precedens, który był, będzie, jest!
Zdecydował nie jeden na krew, finansowa zapaść!
Potem lina na łeb! Nagle stracił zapał!
Oraz cały szelest! W nim diabeł tkwił, szatan!
Brat zabił brata! Jaka była cena? Powiedz!
W oknie krata, to finansowy bodziec!
Nie da rady zapobiec, by nie marzył człowiek!
Dużo postawi na to, by spełniło cokolwiek!
Znany mu szary portret, na krzywe pastele konkret!
Zmieni jeden na sto, reszta dostanie w mordę!
Takie życie gdzie sportem, biegł po kasę i kolkę!
Wszystkie kwestie sporne, odpowiednia suma!
W dużym pliku sortem, załatwi bo tu ma!
Więcej wielbicieli, niż Holandia ma skuna!
Do tego co dobre, Bilety eNBePe!
Zdobędziesz je siłą? Czy intelektem!?

REF:
Czemu pieniądz znów podzielił? (Czemu?!)
Pomógł wyrwać z beznadziei!
Skusił do zła oraz skleił! Związał!
Kolejny miesiąc, dzień! Bez niego nie można! /2x

Pieniądze! kwit! kasa! szmal!
Weź go daj mi! Niech ten bal
trwa! Kiedyś cały bank
Rozbijemy to nie kant!
Dobrym parę złoty dać, na lepsze widoki!
Zazdrosnemu kac, nam drinki ze słomki!
Kto legalnie będzie kradł! Policzone są dni!
Odda kurwa cały hajs i w dupę go kopnij!
Wali się z betonu pomnik, chwali kraj za PKB!
A co z tego wynika? To za bardzo nader!
Dla nas nie wiadomo! To pogoda dla bogaczy!
Procentów stopa, w górę w dół! O czym to świadczy?
Może w lotka, bingo, będę miał ku niektórych rozpaczy!
To wtedy z wakacji, nie wrócimy rok żarci!
Chyba nie! Bo atrakcji, będzie multum potem nadzy!
Wieczorowej kreacji, sztuka prze pod ramieniem!
Do przyjęcia salony, duże konto, dużo racji!
Nagle pełno życzliwych! Brną jak muchy do lepa!
Materialni furiaci! Tylko to i wszystko jebać, jebać!

REF:
Czemu pieniądz znów podzielił? (Czemu?!)
Pomógł wyrwać z beznadziei!
Skusił do zła oraz skleił! Związał!
Kolejny miesiąc, dzień! Bez niego nie można! /2x




Oceń to opracowanie
anonim