Fantasmagoria Ziarecki
Tekst piosenki
Dam tobie tyle ile sam możesz od siebie dać [?]
A podświadomość nudzi mnie już swoją gadką
Uwielbiam kiedy taki stan uderza mocno w twarz
Teraz rozumiem, że wysilam się na darmo
Uciekam przed samotnością, nie sypiam w nocy, co jest?
Rozkminiam każdy inny moment i to na czym stoję
Nie było łatwo, uwierz. Morda sama cieszy się mi.
I tylko wkurwiam się, że wszystkim w koło spieszy się i
Po co mi wbijać na szczyt? Już dawno zbieram gwiazdy
Chciałby tak prawie każdy, w domu mój własny raj
Przedzieram w pół kartki, budzi mnie duch walki
To innych w chuj martwi, długopis i kreślę rap!
Znasz to, co? Sumienie mówi, że warto wciąż (warto wciąż)
Mam to coś, czego nie kuma twój alter ziom (alter ziom)
Warte to w sumie więcej niż twoje numery i sos (numery i sos)
Zdarty głos tylko dlatego, że robię znów sztos
Konsola z chorą jazdą, przemierzam Los Santos
Zwiedzam tereny, Panamy wiedzą że czas to banknot
Ogarniam umysł, mam to! W spokoju gaszę światło
Już pora spać, myśli koi tylko rap i alko
Dam tobie tyle ile sam możesz od siebie dać [?]
A podświadomość nudzi mnie już swoją gadką
Uwielbiam kiedy taki stan uderza mocno w twarz
Teraz rozumiem, że wysilam się na darmo /x2
Parę głębokich ran nie boli już (nie boli już) I nie bolało w sumie.
Dla mnie to pierdolony hentai, sam rozumiesz (sam rozumiesz)?
Chyba już nic mi się nie kalkuluje
Twoja intencja dawno przewidziana dobrze
To coś jakbym studiował kurwa wciąż fantasmagorię
Kiedyś lałem na forsę i formę, dzisiaj już mierzę wyżej
I lewituję kurwa, bo niebo nie jest limitem!
Dla mnie to immunitet, nie chcę łączyć się z tym syfem
Jak mam być dobry i szczodry skoro nie spełniam życzeń?
Nazwą mnie buntownikiem, nie gram nic pod publikę
Doznałem wrażeń zmysłowych i właśnie o tym piszę
Kiedyś zamiast się podnieść myślałem, że będzie gorzej
Dziś chcę być cały w tuszu i strzelba mi w tym pomoże
Mam czarne Najki, chyba czerń mnie odzwierciedla
Bo nic kurwa nie brakuje i sama w sobie jest pełna
O tobie tyle ile sam możesz od siebie dać [?]
A podświadomość nudzi mnie już swoją gadką
Uwielbiam kiedy taki stan uderza mocno w twarz
Teraz rozumiem, że wysilam się na darmo /x2
A podświadomość nudzi mnie już swoją gadką
Uwielbiam kiedy taki stan uderza mocno w twarz
Teraz rozumiem, że wysilam się na darmo
Uciekam przed samotnością, nie sypiam w nocy, co jest?
Rozkminiam każdy inny moment i to na czym stoję
Nie było łatwo, uwierz. Morda sama cieszy się mi.
I tylko wkurwiam się, że wszystkim w koło spieszy się i
Po co mi wbijać na szczyt? Już dawno zbieram gwiazdy
Chciałby tak prawie każdy, w domu mój własny raj
Przedzieram w pół kartki, budzi mnie duch walki
To innych w chuj martwi, długopis i kreślę rap!
Znasz to, co? Sumienie mówi, że warto wciąż (warto wciąż)
Mam to coś, czego nie kuma twój alter ziom (alter ziom)
Warte to w sumie więcej niż twoje numery i sos (numery i sos)
Zdarty głos tylko dlatego, że robię znów sztos
Konsola z chorą jazdą, przemierzam Los Santos
Zwiedzam tereny, Panamy wiedzą że czas to banknot
Ogarniam umysł, mam to! W spokoju gaszę światło
Już pora spać, myśli koi tylko rap i alko
Dam tobie tyle ile sam możesz od siebie dać [?]
A podświadomość nudzi mnie już swoją gadką
Uwielbiam kiedy taki stan uderza mocno w twarz
Teraz rozumiem, że wysilam się na darmo /x2
Parę głębokich ran nie boli już (nie boli już) I nie bolało w sumie.
Dla mnie to pierdolony hentai, sam rozumiesz (sam rozumiesz)?
Chyba już nic mi się nie kalkuluje
Twoja intencja dawno przewidziana dobrze
To coś jakbym studiował kurwa wciąż fantasmagorię
Kiedyś lałem na forsę i formę, dzisiaj już mierzę wyżej
I lewituję kurwa, bo niebo nie jest limitem!
Dla mnie to immunitet, nie chcę łączyć się z tym syfem
Jak mam być dobry i szczodry skoro nie spełniam życzeń?
Nazwą mnie buntownikiem, nie gram nic pod publikę
Doznałem wrażeń zmysłowych i właśnie o tym piszę
Kiedyś zamiast się podnieść myślałem, że będzie gorzej
Dziś chcę być cały w tuszu i strzelba mi w tym pomoże
Mam czarne Najki, chyba czerń mnie odzwierciedla
Bo nic kurwa nie brakuje i sama w sobie jest pełna
O tobie tyle ile sam możesz od siebie dać [?]
A podświadomość nudzi mnie już swoją gadką
Uwielbiam kiedy taki stan uderza mocno w twarz
Teraz rozumiem, że wysilam się na darmo /x2