Love Story Ziarecki
Tekst piosenki
Nikt go nie znał z tej strony
Że potrafił je rozkochać
Może był on uczuciowy
Wspomnieniom mówił "Wynocha!"
Może branie miał u dziewczyn
Mówiły, że ma to coś
Ale będąc z nim płakały
Uczuciami dawał w kość
Był on skromnym chłopakiem
Nie miał bogatej rodziny
Nie chciał ranić
Kiedy ranił wcale nie odczuwał winy
Leciały na jego kłamstwa
Albo na chłopaka talent
Bo rymował chłopak stale
Przysięgam w chuja nie walę
Stracił dziewczyn zaufanie
Choć on nie przestawał
Rozkochiwał on je dalej
Wciąż się nie poddawał
Na pozór spoko się zdawał
A Ty teraz to pojmij
Bo wszystko się zaczęło złe
Od tej historii
Załamany od dziewczyny
Wyszedł, wieczór spędził sam
Poszedł na samotny spacer
Też te uczucie już znam
Chciał odpocząć od świata
Niby wszystko było spoko
Ale stało się coś jeszcze
Dziewczyna mu wpadła w oko
Ref.
Mógł odpuścić chłopaczek
Choć Love Story ma we krwi
Poszedł do niej, nie zwlekał
Ona sobie z niego drwi
Zaprosił ją na spacer
Bo samotnie wieczór spędzał
A z czasem już w bajerkach
Chłopak trochę się rozkręcał
Spojrzył w oczy kobiecie
No i się pocałowali
Ta osoba płci pięknej
Zaczęła trochę się żalić
Też nie zwlekał
Opowiadał swą historię
Obiecał dziewczynie szczęście
Że w koniec świata ją porwie
Mówił, że jej odda wszystko
Serce, duszę no i siebie
Że będą razem jak w niebie
Mówił wprost "Kocham Ciebie"
Nie odbierał telefonu
Opuszczona dziewczyna
Zapłakana siedzi w domu
Woli spędzać czas [?]
Niby miała zero wad
Czy nie pięknie żyje świat?
Chłopak myślał, że jest pięknie
No a poniósł wiele strat
Miał dom i rodzinę
Kochającą kobietę
Ta go już wysterowała
A ja puszczam to w eter!
Ref.
(Ta, jeszcze raz, hej, hej, hej)
Wrócił do swej dziewczyny
Bo nic mu nie pozostało
Otwiera drzwi od sypialni
Chłopaka trochę zatkało /x5
Że potrafił je rozkochać
Może był on uczuciowy
Wspomnieniom mówił "Wynocha!"
Może branie miał u dziewczyn
Mówiły, że ma to coś
Ale będąc z nim płakały
Uczuciami dawał w kość
Był on skromnym chłopakiem
Nie miał bogatej rodziny
Nie chciał ranić
Kiedy ranił wcale nie odczuwał winy
Leciały na jego kłamstwa
Albo na chłopaka talent
Bo rymował chłopak stale
Przysięgam w chuja nie walę
Stracił dziewczyn zaufanie
Choć on nie przestawał
Rozkochiwał on je dalej
Wciąż się nie poddawał
Na pozór spoko się zdawał
A Ty teraz to pojmij
Bo wszystko się zaczęło złe
Od tej historii
Załamany od dziewczyny
Wyszedł, wieczór spędził sam
Poszedł na samotny spacer
Też te uczucie już znam
Chciał odpocząć od świata
Niby wszystko było spoko
Ale stało się coś jeszcze
Dziewczyna mu wpadła w oko
Ref.
Mógł odpuścić chłopaczek
Choć Love Story ma we krwi
Poszedł do niej, nie zwlekał
Ona sobie z niego drwi
Zaprosił ją na spacer
Bo samotnie wieczór spędzał
A z czasem już w bajerkach
Chłopak trochę się rozkręcał
Spojrzył w oczy kobiecie
No i się pocałowali
Ta osoba płci pięknej
Zaczęła trochę się żalić
Też nie zwlekał
Opowiadał swą historię
Obiecał dziewczynie szczęście
Że w koniec świata ją porwie
Mówił, że jej odda wszystko
Serce, duszę no i siebie
Że będą razem jak w niebie
Mówił wprost "Kocham Ciebie"
Nie odbierał telefonu
Opuszczona dziewczyna
Zapłakana siedzi w domu
Woli spędzać czas [?]
Niby miała zero wad
Czy nie pięknie żyje świat?
Chłopak myślał, że jest pięknie
No a poniósł wiele strat
Miał dom i rodzinę
Kochającą kobietę
Ta go już wysterowała
A ja puszczam to w eter!
Ref.
(Ta, jeszcze raz, hej, hej, hej)
Wrócił do swej dziewczyny
Bo nic mu nie pozostało
Otwiera drzwi od sypialni
Chłopaka trochę zatkało /x5