Krav Bragga Bezczel
Tekst piosenki
1. Kimbo Slices flow
A mój majk to kurwa Mike Tyson
Wszyscy na tym robić hajs chcą
W rap grze jestem jak Rolls-Royce, vibe mam
I robię rzeźnię jak pieprzony Royce 'da 5"9'
Mój part time, fart mam skurwysyny
To moje muay thai, hajs daj mój za rymy
Oszczędź sobie synek swoich propsów, dissów
Przychodzę tu paru raperów spakować i potem ich pognać w pizdu
Mam w sobie to coś, czego nie mają tu inni raperzy
Szczególnie ci niby tacy niewinni, prawilni i szczerzy
Wy nie powinniście wierzyć im, chcą was dymać oszuści
Dlatego nie mogę im na to pozwolić, nie mogę do tego dopuścić
Bo jakie mają do tego prawo
Żeby na lewo i prawo po pijaku tu żenić kolegom farmazon
Sieją ferment, to przed nim, przyjdzie na nich czas
Zobaczysz, że w końcu wypłynie ich lukrowany fałsz
[Scratch]
2. Studio to świątynia, w której śluby z majkiem wziąłem
Wersami tu pizgam, gole jak na Wembley - Michael Owen
Jebie fałszywą skromność okłamywać was nie muszę
Takie flow, za które niektórzy sprzedaliby własną duszę
Źle trafiłeś synek jeśli we mnie kalki szukasz
Bo jedyne co mnie łączy z nimi to to że chodzimy tu w nike butach
I nie przybywam tu ziomek, po to żeby wciskać ci bajki
Tutaj stoję za mikrofonem, tu oto jest moja wschodnia walki sztuka
Mam flow i styl i skillsy te co kurwa
Każdy ziom i szczyl sukinsyn chce
Nadstaw uszy, musisz się uczyć to braggadaccio
Co słabe uszy wykruszy, udusi, pozjada na czczo
Flow kładę jak Joe Budden i ziom żaden nie może tu zrobić nic
Tak jego skille sa słabe
Fałszywe kurwy szukają tu wciąż wrażeń
I choć źle mi życzą to podawać dalej chcą grabę
3. Jakiś mięczak zgięty do pęta pałęta się po pętlach jak pętak
Ja deptam ci po piętach na sępa pamiętaj
Twoje podwójne, potrójne, poczwórne są wtórne i durne
I chuj mnie obchodzisz bo robisz tą chujnie
Te wersy bolą, atakują cię jak wrzody żołądek
Wstańcie pasterze, jestem żeby zaprowadzić tu nowy porządek
Bo kurwa jak się coś robi to trzeba to robić porządnie
A jak nie kurwa, to się stąd wychodzi i się godzi z tym rozsądnie
Ci co myśleli że to mój koniec byli w błędzie
Bo jestem tu w lepszej formie niż kiedykolwiek i już tak będzie!
Skillsy, flow i styl są wyhodowane z podziemia
Dlatego takiego samego drugiego, niepowtarzalnego tu nie ma
Przyniosę Ci na talerzu całą prawdę o tej grze
I wtedy się może okazać kto mówi prawdę a kto łże
Ilu przyjaciół masz? Potem ilu z nich tracisz?
Czasami mi się wydaje, że maczają w tym palce iluminaci
A mój majk to kurwa Mike Tyson
Wszyscy na tym robić hajs chcą
W rap grze jestem jak Rolls-Royce, vibe mam
I robię rzeźnię jak pieprzony Royce 'da 5"9'
Mój part time, fart mam skurwysyny
To moje muay thai, hajs daj mój za rymy
Oszczędź sobie synek swoich propsów, dissów
Przychodzę tu paru raperów spakować i potem ich pognać w pizdu
Mam w sobie to coś, czego nie mają tu inni raperzy
Szczególnie ci niby tacy niewinni, prawilni i szczerzy
Wy nie powinniście wierzyć im, chcą was dymać oszuści
Dlatego nie mogę im na to pozwolić, nie mogę do tego dopuścić
Bo jakie mają do tego prawo
Żeby na lewo i prawo po pijaku tu żenić kolegom farmazon
Sieją ferment, to przed nim, przyjdzie na nich czas
Zobaczysz, że w końcu wypłynie ich lukrowany fałsz
[Scratch]
2. Studio to świątynia, w której śluby z majkiem wziąłem
Wersami tu pizgam, gole jak na Wembley - Michael Owen
Jebie fałszywą skromność okłamywać was nie muszę
Takie flow, za które niektórzy sprzedaliby własną duszę
Źle trafiłeś synek jeśli we mnie kalki szukasz
Bo jedyne co mnie łączy z nimi to to że chodzimy tu w nike butach
I nie przybywam tu ziomek, po to żeby wciskać ci bajki
Tutaj stoję za mikrofonem, tu oto jest moja wschodnia walki sztuka
Mam flow i styl i skillsy te co kurwa
Każdy ziom i szczyl sukinsyn chce
Nadstaw uszy, musisz się uczyć to braggadaccio
Co słabe uszy wykruszy, udusi, pozjada na czczo
Flow kładę jak Joe Budden i ziom żaden nie może tu zrobić nic
Tak jego skille sa słabe
Fałszywe kurwy szukają tu wciąż wrażeń
I choć źle mi życzą to podawać dalej chcą grabę
3. Jakiś mięczak zgięty do pęta pałęta się po pętlach jak pętak
Ja deptam ci po piętach na sępa pamiętaj
Twoje podwójne, potrójne, poczwórne są wtórne i durne
I chuj mnie obchodzisz bo robisz tą chujnie
Te wersy bolą, atakują cię jak wrzody żołądek
Wstańcie pasterze, jestem żeby zaprowadzić tu nowy porządek
Bo kurwa jak się coś robi to trzeba to robić porządnie
A jak nie kurwa, to się stąd wychodzi i się godzi z tym rozsądnie
Ci co myśleli że to mój koniec byli w błędzie
Bo jestem tu w lepszej formie niż kiedykolwiek i już tak będzie!
Skillsy, flow i styl są wyhodowane z podziemia
Dlatego takiego samego drugiego, niepowtarzalnego tu nie ma
Przyniosę Ci na talerzu całą prawdę o tej grze
I wtedy się może okazać kto mówi prawdę a kto łże
Ilu przyjaciół masz? Potem ilu z nich tracisz?
Czasami mi się wydaje, że maczają w tym palce iluminaci