Rzecz o iluzoryczności słowa, czyli Rak, groch i święty Roch Chłopcy kontra Basia

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
To było tak:
z jeziora rak,
na tyczce groch
i święty Roch
w świat poszli hen.
Szli pierwszy dzień,
szli dziesięć dni
i sto dni szli.
Wtem! Czy to czar?
Przed nimi jar,
a w jarze stwór
z łusek i piór.
I stwora śmiech:
"Cóż to za trzech?
Rak zwierz, człek Roch,
roślina groch?".
Stwór dalej grzmi:
"Powiedzcie mi,
kim jestem ja?
Odpowiedź zła
obróci w proch
Rocha i groch,
a raka w pył,
co chodzi w tył".
Wpierw mówi Roch:
"Masz żmii wzrok,
dyszysz jak miech,
a mówisz jak człek".
A potem groch:
"Paszcza jak loch,
łuski! Więc gad!
Zęby! Nasz kat!".
"Głowa jak lwa,
skrzydła! Więc ćma?
Pióra! Więc ptak!".
(To mówi rak.)
Stwór znowu w śmiech:
"Cóż to za trzech?
Rak człek, zwierz Roch
i święty groch?
Rak człek, Roch zwierz,
z jeziora perz?
Rak człek, Roch ćma
i głowa lwa?
Roch groch, ptak pies,
co z łusek jest?
Gad, smok i pchła,
i ty, i ja?".
I nie mógł dojść,
czy święty mąż
to zwierz, czy nie,
i czy rak się pnie
po tyczce wzwyż
jak wąż czy mysz,
a może w dół
jak gad czy muł?
Już płacz, nie śmiech:
"Czy was jest trzech?
Ssak, smok i śpioch?".
I potwór w szloch.
A wtedy hyc!
Włoch, flak i rydz
uciekli precz.
O czym ta rzecz?
O niczym czym
o rym cym cym
o psie, co łże,
że zeżre pchłę.




Oceń to opracowanie
anonim