Mężczyzna jak katar Ewa Złotowska
Tekst piosenki
Mężczyzna jak wicher pojawia się nagle
Skołuje, potarga, obieca coś ładnie:
Że żadna, że żadnej, że tamta już nie
Dla ciebie, o tobie, że teraz już wie
Mężczyzna jak słonko zachmurzy się nagle
I coś tam wypije, coś powie nieładnie:
Że żadna, że żadnej, że tamta już nie
Dla ciebie, o tobie, że teraz już wie
Mężczyzna jak dziecko lubi się bawić
Raz w kotka i w myszkę, raz w odlot żurawi
A mówił tak ładnie:
Że żadna, że żadnej, że tamta już nie
Dla ciebie, o tobie, że teraz już wie
Mężczyzna jak katar, jak ślepy los
Przychodzi, odchodzi
Zostawia po sobie czerwony nos
Skołuje, potarga, obieca coś ładnie:
Że żadna, że żadnej, że tamta już nie
Dla ciebie, o tobie, że teraz już wie
Mężczyzna jak słonko zachmurzy się nagle
I coś tam wypije, coś powie nieładnie:
Że żadna, że żadnej, że tamta już nie
Dla ciebie, o tobie, że teraz już wie
Mężczyzna jak dziecko lubi się bawić
Raz w kotka i w myszkę, raz w odlot żurawi
A mówił tak ładnie:
Że żadna, że żadnej, że tamta już nie
Dla ciebie, o tobie, że teraz już wie
Mężczyzna jak katar, jak ślepy los
Przychodzi, odchodzi
Zostawia po sobie czerwony nos