Rutynowe Słowa Marcel Wilemski

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Nie spodziewam się niczego, w drodze wyjątku
Jak ma coś się zepsuć, to już na początku
Brak mi cyfer do liczenia, omawiam następne
Jakiś dobry happy end, to było by zbyt piękne
Toporne niespodzianki, co powodują dreszcze
Czasem wali mi się wszystko, kocham to i pragnę więcej

Podłożone słowa, brakuje tu ironii
Szukając odpowiedzi pędziłem w monotonii
Potem tylko pociecha, co i tak nic nie zmienia
Goniąc w tej strukturze nie dostrzegam zakończenia
Dawałem z Siebie wszystko, nadal robię to co mogę
Osoby trzecie podsycają, głupi krzyż na drogę

Wali głucha cisza, rozprzestrzeniam złość
Mocny trzask o ziemie, odreagowuję złość
Może jestem zły, może to przejściowe
Jak odpali mi się humor, łapie się za głowę
Może znów się cieszę, odczuwam satysfakcje
Może jestem też potworem, nie wiem kto ma racje




Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim