Nieznani Sprawcy Projekt Nasłuch
Tekst piosenki
To już dwa lata a ja ciągle nie dzwonie,
chociaż nadal mam Magda w telefonie,
nadal mocze mordę za mordy których nie ma,
niedługo znów zobaczą lewy prosty Andrzeja,
pochowałem brata, nie udźwignął przyszłości,
chociaż miał tą książkę, nie widział nieba na dłoni,
pochowali Lecha, pochowali Leppera,
nie lubiłem tych gości i nie będę nic zmieniał.
Nie zmiennie kilka razy dziennie o siebie nie dbam,
z konsekwentną nie konsekwencją spełniam pragnienia,
cieszy mnie to co jest, nie martwi co nie ma,
co się stało, to się nie odstanie,
co się nie stało, to jebać!
Muzyka tworzy moje życie, moje życie tworzy muzykę,
inaczej się nie da, bo to rap a nie biesiada pod płaszczykiem,
siabada, masz mnie w tych wersach!
REF:
Nie mogę słuchać, nie mogę patrzeć,
oczy zamknę, dotyk powiek kryje wszystko.
Nieraz miałem to rzucić ale,
rap o czymkolwiek... byle tylko.
Nie mogę słuchać, nie mogę patrzeć,
oczy zamknę, dotyk powiek kryje wszystko.
Nieraz miałem to rzucić ale,
rap o czymkolwiek... byle tylko rap.
Dobre chłopaki mimo przeszkód trzymają fason,
żaden z nich tu nie skończy z białą flagą w powietrzu,
nikt się nie targnie na swoje życie,
chodź coraz więcej dylematów im podsuwa stryczek.
Każdy z nas ma problemy, każdy z nas chce uwierzyć,
w miejscu gdzie każdy dzień wygląda jak poprzedni.
Nikt się nie modli, nikt się nie śpieszy,
niech sąd ostateczny rozliczy nasze grzechy.
Dupy wolą tych leserów w swetrach,
oni wolą nas omijać jak obwodnica miejska,
a na mieście coraz więcej frajerstwa,
uważaj na siebie gdy masz pakiet w rękach.
Zobacz jak płynie życie nad dolną odrą,
gdzie mówią że młodzież mamy zdolną podobno...
Tu żyje, nawijam, pisze, nagrywam,
bym mógł dać jej płytę gdy spyta co słychać.
REF:
Nie mogę słuchać, nie mogę patrzeć,
oczy zamknę, do tych powiek kryje wszystko.
Nieraz miałem to rzucić ale,
rap o czymkolwiek... byle tylko.
Nie mogę słuchać, nie mogę patrzeć,
oczy zamknę, dotyk powiek kryje wszystko.
Nieraz miałem to rzucić ale,
rap o czymkolwiek... byle tylko rap.
chociaż nadal mam Magda w telefonie,
nadal mocze mordę za mordy których nie ma,
niedługo znów zobaczą lewy prosty Andrzeja,
pochowałem brata, nie udźwignął przyszłości,
chociaż miał tą książkę, nie widział nieba na dłoni,
pochowali Lecha, pochowali Leppera,
nie lubiłem tych gości i nie będę nic zmieniał.
Nie zmiennie kilka razy dziennie o siebie nie dbam,
z konsekwentną nie konsekwencją spełniam pragnienia,
cieszy mnie to co jest, nie martwi co nie ma,
co się stało, to się nie odstanie,
co się nie stało, to jebać!
Muzyka tworzy moje życie, moje życie tworzy muzykę,
inaczej się nie da, bo to rap a nie biesiada pod płaszczykiem,
siabada, masz mnie w tych wersach!
REF:
Nie mogę słuchać, nie mogę patrzeć,
oczy zamknę, dotyk powiek kryje wszystko.
Nieraz miałem to rzucić ale,
rap o czymkolwiek... byle tylko.
Nie mogę słuchać, nie mogę patrzeć,
oczy zamknę, dotyk powiek kryje wszystko.
Nieraz miałem to rzucić ale,
rap o czymkolwiek... byle tylko rap.
Dobre chłopaki mimo przeszkód trzymają fason,
żaden z nich tu nie skończy z białą flagą w powietrzu,
nikt się nie targnie na swoje życie,
chodź coraz więcej dylematów im podsuwa stryczek.
Każdy z nas ma problemy, każdy z nas chce uwierzyć,
w miejscu gdzie każdy dzień wygląda jak poprzedni.
Nikt się nie modli, nikt się nie śpieszy,
niech sąd ostateczny rozliczy nasze grzechy.
Dupy wolą tych leserów w swetrach,
oni wolą nas omijać jak obwodnica miejska,
a na mieście coraz więcej frajerstwa,
uważaj na siebie gdy masz pakiet w rękach.
Zobacz jak płynie życie nad dolną odrą,
gdzie mówią że młodzież mamy zdolną podobno...
Tu żyje, nawijam, pisze, nagrywam,
bym mógł dać jej płytę gdy spyta co słychać.
REF:
Nie mogę słuchać, nie mogę patrzeć,
oczy zamknę, do tych powiek kryje wszystko.
Nieraz miałem to rzucić ale,
rap o czymkolwiek... byle tylko.
Nie mogę słuchać, nie mogę patrzeć,
oczy zamknę, dotyk powiek kryje wszystko.
Nieraz miałem to rzucić ale,
rap o czymkolwiek... byle tylko rap.