Epitafium dla Sergiusza Jesienina Trio Gintrowski Kaczmarski Łapiński
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
7 ulubionych
Wściekła się wielka niedźwiedzica
I lecą z pyska płaty piany
Samotny szczeniak do księżyca
Zanosi jazgot obłąkany
Po mlecznej drodze wóz się toczy
Turkocze za nim piąte koło
Sponad zodiaku o północy
Ze mną ptak, ryba i dziwoląg
I Ruś cerkiewna, Ruś dawnej wiary
Szumi pomoriem w riazańskiej duszy
Huczy po karczmach krwawym pożarem
I Twoje brzozy pali, Sergiuszu
Brzozo wędrowna, czemu się śnisz
I tak cię zrąbią dla mnie na krzyż
Chato rodzinna płyń tam, gdzie kres
Niech się dzwoneczek śmieje do łez
Ryczy lew ranny ponad głową
Bliźnięta płyną rzeką modrą
Byk galopuje łąką płową
I pręży się na wadze skorpion
Tętni przez łąki koziorożec
Strzelec go tropi nieustannie
I płynie wodnik po jeziorze
Po utopionej płacze pannie
I Ruś jak panna niech płacze po nim
Święta Łagoda zejdzie do ziemi
Na bruku Moskwy klon oszroniony
Biblijny prorok - Sergiusz Jesienin
Riazańska matko skąd w oczach łzy
Karczemne szczęście, samogon, dym
Moskwo karczemna, płyń za mną, płyń
Pokochał zodiak riazański syn
Otwórzcie mi, stróże anieli
Błękitne podwoje dni
O północy anioł w bieli
Z moim wiernym koniem znikł
Koń mój Bogu niepotrzebny
Koń mój siła ma i moc
Słyszę, gryzie łańcuch srebrny
Rży żałośnie w głuchą noc
Widzę, pędzi wśród zamieci
Targa gniewnie gruby sznur
Jak z miesiąca z niego leci
Sierść bułana w kłęby chmur
Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
Wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy
Riazańską łąką zakwitł w Angleterre
Sen pożegnalny, ostatni oktostych
Pomódl się, pomódl za Jesienina
Przeżegnaj wszystkie dalekie drogi
Wychyl wieczorem czareczkę wina
Ostatnie grosze rozdaj ubogim
Nie pragnął krzyku, odpoczynek śnił
W sekundzie się przeżywał od nowa
A potem długo waliła do drzwi
Zniecierpliwiona służba hotelowa
Podróżną sakwę zarzuć na ramię
Wyjdź na gościniec do bramy nieba
Słyszysz, jak tętni przez śnieżną zamieć
Księżyc na nowiu, bułany źrebak
Weszli, krzyknęli, a jeden się bał
Bo spoza Oki milczące niebiosa
A tam na stole, gdzie Jesienin stał
Snuł się powoli dymek z papierosa
Słyszysz, jak woła każdego ranka
Wiatr myszkujący po połoninach
Leci w dal z wiatrem rżenie bułanka
Pomódl się, pomódl za Jesienina
d
B0/D
I lecą z pyska płaty piany
A7
d
Samotny szczeniak do księżyca
d
B0/D
Zanosi jazgot obłąkany
A7
d
Po mlecznej drodze wóz się toczy
c
Gis0/C
Turkocze za nim piąte koło
G7
c
Sponad zodiaku o północy
c
Gis0/C
Ze mną ptak, ryba i dziwoląg
G7
c
I Ruś cerkiewna, Ruś dawnej wiary
c
B
d
Szumi pomoriem w riazańskiej duszy
c
B
F
Huczy po karczmach krwawym pożarem
c
B
d
I Twoje brzozy pali, Sergiuszu
c
B
F
Brzozo wędrowna, czemu się śnisz
c
I tak cię zrąbią dla mnie na krzyż
B
F
Chato rodzinna płyń tam, gdzie kres
c
Niech się dzwoneczek śmieje do łez
B
F
Ryczy lew ranny ponad głową
c
Bliźnięta płyną rzeką modrą
Gis0
Byk galopuje łąką płową
c
I pręży się na wadze skorpion
Gis0
Tętni przez łąki koziorożec
d
Strzelec go tropi nieustannie
B0
I płynie wodnik po jeziorze
d
Po utopionej płacze pannie
B0
I Ruś jak panna niech płacze po nim
c
B
d
Święta Łagoda zejdzie do ziemi
c
B
F
Na bruku Moskwy klon oszroniony
c
B
d
Biblijny prorok - Sergiusz Jesienin
c
B
F
Riazańska matko skąd w oczach łzy
c
Karczemne szczęście, samogon, dym
B
F
Moskwo karczemna, płyń za mną, płyń
c
Pokochał zodiak riazański syn
B
F
fis
Gis
fis
Gis
Otwórzcie mi, stróże anieli
fis
Błękitne podwoje dni
Gis
O północy anioł w bieli
fis
Z moim wiernym koniem znikł
Gis
Koń mój Bogu niepotrzebny
fis
Gis
Koń mój siła ma i moc
fis
Gis
Słyszę, gryzie łańcuch srebrny
fis
Gis
Rży żałośnie w głuchą noc
fis
Gis
Widzę, pędzi wśród zamieci
fis
Gis
Targa gniewnie gruby sznur
fis
Gis
Jak z miesiąca z niego leci
fis
Gis
Sierść bułana w kłęby chmur
fis
Gis
fis
E
cis
fis
Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
fis
E
Wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy
cis
fis
Riazańską łąką zakwitł w Angleterre
fis
E
Sen pożegnalny, ostatni oktostych
cis
fis
Pomódl się, pomódl za Jesienina
fis
E
A
E
A
h
Przeżegnaj wszystkie dalekie drogi
A
E
fis
E
A
E
Wychyl wieczorem czareczkę wina
fis
E
A
E
A
h
Ostatnie grosze rozdaj ubogim
A
E
fis
E
A
E
Nie pragnął krzyku, odpoczynek śnił
fis
cis
W sekundzie się przeżywał od nowa
D
A
A potem długo waliła do drzwi
fis
cis
Zniecierpliwiona służba hotelowa
D
H7
Podróżną sakwę zarzuć na ramię
fis
E
A
E
A
h
Wyjdź na gościniec do bramy nieba
A
E
fis
E
A
E
Słyszysz, jak tętni przez śnieżną zamieć
fis
E
A
E
A
h
Księżyc na nowiu, bułany źrebak
A
E
fis
E
A
E
Weszli, krzyknęli, a jeden się bał
fis
cis
Bo spoza Oki milczące niebiosa
D
A
A tam na stole, gdzie Jesienin stał
fis
cis
Snuł się powoli dymek z papierosa
D
H7
Słyszysz, jak woła każdego ranka
fis
E
A
E
A
h
Wiatr myszkujący po połoninach
A
E
fis
E
A
E
Leci w dal z wiatrem rżenie bułanka
fis
E
A
E
A
h
Pomódl się, pomódl za Jesienina
A
E
fis
E
A
E
fis
E
fis
h
A
h
A