Syn marnotrawny Trio Gintrowski Kaczmarski Łapiński
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
40 ulubionych
Jestem mł
Wokół wsz
Są i t
Ale ci
Bo cz
Mogę włóczyć się i żyć z czego popadnie
Mogę okraść kantor, kościół czy przekupkę
Żyć z nierządu albo doić chętną wdówkę
Paradować syty i ubrany ładnie
A chyłkiem, jak złodziej o zmroku wymykam się z miasta
Mogłem uczyć się na księdza lub piekarza
Duch i ciało zawsze potrzebują strawy
Na wojaka mogłem iść i zażyć sławy
Co wynosi i przyciąga - bo przeraża
A młodość to ponoć przygoda, a wojsko to szkoła
Mogłem włączyć się do bandy rzezimieszków
Niepodzielnie rządzić lasem lub rozstajem
Zostać mnichem i dalekie zwiedzać kraje
Rozgrzeszając niespokojne dusze z grzeszków
A chyłkiem przez życie przemykam i drżę, gdy ktoś woła
Jestem młody, jestem nikim - będę nikim
Na gościńcach zdarłem buty i kapotę
Nie obchodzi mnie co będzie ze mną potem
Tylko chciałbym gdzieś odpocząć od paniki
Co goni mnie z miejsca na miejsce o głodzie i chłodzie
Ludzie, których widzę - stoją do mnie tyłem
Ten pod bramą leje, ów na pannę czeka
Nawet pies znajomy na mój widok szczeka
Sam się z życia nader sprawnie obrobiłem
Więc chyłkiem powracam do domu o zmroku - jak złodziej
Jakaś ci
Padam z n
Do nóg cz
Moje st
Lecz p
Lecz p
a
ody, nie mam nic i mieć nie będęWokół wsz
e
yscy na wyścigi się bogacąSą i t
F
acy, którym płacą nie wiem za coAle ci
G
eszą się szacunkiem i urzędemBo cz
a
as możliwF
ości wszelG
akich ostatnio nam na
astał F
G
Mogę włóczyć się i żyć z czego popadnie
Mogę okraść kantor, kościół czy przekupkę
Żyć z nierządu albo doić chętną wdówkę
Paradować syty i ubrany ładnie
A chyłkiem, jak złodziej o zmroku wymykam się z miasta
Mogłem uczyć się na księdza lub piekarza
Duch i ciało zawsze potrzebują strawy
Na wojaka mogłem iść i zażyć sławy
Co wynosi i przyciąga - bo przeraża
A młodość to ponoć przygoda, a wojsko to szkoła
Mogłem włączyć się do bandy rzezimieszków
Niepodzielnie rządzić lasem lub rozstajem
Zostać mnichem i dalekie zwiedzać kraje
Rozgrzeszając niespokojne dusze z grzeszków
A chyłkiem przez życie przemykam i drżę, gdy ktoś woła
Jestem młody, jestem nikim - będę nikim
Na gościńcach zdarłem buty i kapotę
Nie obchodzi mnie co będzie ze mną potem
Tylko chciałbym gdzieś odpocząć od paniki
Co goni mnie z miejsca na miejsce o głodzie i chłodzie
Ludzie, których widzę - stoją do mnie tyłem
Ten pod bramą leje, ów na pannę czeka
Nawet pies znajomy na mój widok szczeka
Sam się z życia nader sprawnie obrobiłem
Więc chyłkiem powracam do domu o zmroku - jak złodziej
Jakaś ci
a
epła mnie otacza cisza wokółPadam z n
e
óg i czuję ręce na ramionachDo nóg cz
F
yichś schylam głowę, jak pod topórMoje st
G
opy poranione świecą w mrokuLecz p
a
anika - niF
e wiem skąd wiG
em - jest już dla mnie skończa
ona F
G
Lecz p
a
anika - niG
e wiem skąd wiF
em - jest już dle
a mnie skończa
ona