Szczęśliwe duże dzieci Wacław Masłyk
Tekst piosenki
Zimowa dal przed nami, wokoło biały blask,
A narty zakosami po stoku niosą nas.
Pod wierchem nad siklawą kreślimy równy ścieg.
Podrywa się kurzawą puszysty, lekki śnieg.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr,
Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Odbija się w twych oczach zimowy, górski dzień
I znowu mkniesz po zboczu, a z tobą ja – twój cień,
I Słońce ciepło świeci, i śnieg radośnie skrzy.
Szczęśliwe duże dzieci – ja z tobą, ze mną ty.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr,
Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr,
Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr,
Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym…
A narty zakosami po stoku niosą nas.
Pod wierchem nad siklawą kreślimy równy ścieg.
Podrywa się kurzawą puszysty, lekki śnieg.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr,
Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Odbija się w twych oczach zimowy, górski dzień
I znowu mkniesz po zboczu, a z tobą ja – twój cień,
I Słońce ciepło świeci, i śnieg radośnie skrzy.
Szczęśliwe duże dzieci – ja z tobą, ze mną ty.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr,
Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr,
Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym gnieździe Tatr,
Powiemy sobie w tańcu, co nam wyśpiewał wiatr.
Na lewo, teraz prosto, na prawo, znowu zwrot
I szusem lećmy ostro – niech porwie nas ten lot.
Wieczorem w Murowańcu, zimowym…