Idziemy przez życie w podskokach Kabaret Olgi Lipińskiej
Tekst piosenki
-
1 ocena
Życie wokoło aż się skrzy
Wesoło płyną cudne dni
Po prostu jest już dobrze tak
Że tylko nam kłopotów brak!
Na głowie nie siwieje włos
Nie grozi znikąd podły cios
Ręka zna tylko bratnią dłoń
I nigdy się nie chmurzy skroń!
Pod stopy wieńce los nam ściele
W diademy wplata złotą nić
Lecz jeszcze może być weselej
I jeszcze śmieszniej może być!
Więc rym cym cym! I tra la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Choć wam się marszczy brew
Choć się gotuje krew
A nas wciąż - póki dech -
Porywa dziki śmiech!
Więc rym cym cym! I tru la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Wciąż jest nam lepiej - plus i plus
Pięć, siedem, dziewięć kół ma wóz
Do nosa już pasuje pięść
Już od całości większa część!
A kysz, ironio, kpino, precz
Na złom czas nieść satyry miecz
I na lemieszy przekuć stal
A komu żal, niech idzie w dal!
Rzeczywistości dajmy brawka
Humoru niechaj świszcze bat
Niech optymizmu nowa dawka
Beztroski sączy w dusze jad!
Więc rym cym cym! I tra la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Choć wam się marszczy brew
Choć się gotuje krew
To nas wciąż - póki dech -
Porywa pusty śmiech!
[3x:]
Więc rym cym cym! I tru la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Wesoło płyną cudne dni
Po prostu jest już dobrze tak
Że tylko nam kłopotów brak!
Na głowie nie siwieje włos
Nie grozi znikąd podły cios
Ręka zna tylko bratnią dłoń
I nigdy się nie chmurzy skroń!
Pod stopy wieńce los nam ściele
W diademy wplata złotą nić
Lecz jeszcze może być weselej
I jeszcze śmieszniej może być!
Więc rym cym cym! I tra la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Choć wam się marszczy brew
Choć się gotuje krew
A nas wciąż - póki dech -
Porywa dziki śmiech!
Więc rym cym cym! I tru la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Wciąż jest nam lepiej - plus i plus
Pięć, siedem, dziewięć kół ma wóz
Do nosa już pasuje pięść
Już od całości większa część!
A kysz, ironio, kpino, precz
Na złom czas nieść satyry miecz
I na lemieszy przekuć stal
A komu żal, niech idzie w dal!
Rzeczywistości dajmy brawka
Humoru niechaj świszcze bat
Niech optymizmu nowa dawka
Beztroski sączy w dusze jad!
Więc rym cym cym! I tra la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Choć wam się marszczy brew
Choć się gotuje krew
To nas wciąż - póki dech -
Porywa pusty śmiech!
[3x:]
Więc rym cym cym! I tru la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!