Droga & Blady Biały
Tekst piosenki
[Biały]
Cały czas idę przez życie tą samą krętą drogą
chciałbym by bliscy mi pomogli lecz bliscy nie pomogą
wciąż w sercu z nadzieją która podobno matko głupich
staram się iść jak najlepiej ale mi to nie wychodzi
potykam się prawie co krok obłache proste sprawy
ale trzymam się myśli że się wszystko zrównoważy
i tak powoli do celu do przodu po swojemu
jak to swoje myślenie to niewierze w przeznaczeniu
ale wieże w szczęście które mi pomaga tu przetrwać
bo 21 wiek to ten rodem z piekła
często napotykam ludzi którzy są tu jak masz chajs
ale mam tych paru prawdziwych policzę ich na palcach
zapraszają mnie do siebie często na wspólne melanże
które przetrwam do końca albo kończę własnym krańcem
często na kanapie leżąc albo na fotelu siedząc
popijam czysto sokiem aby co nieco zapomnieć
bo wole nie pamiętać niż wyć z bólu skomleć
brak mi paru osób które odeszły zbyt szybko
los nie był dla nich łaskawy jest mi bardzo przykro
pozdrowienia dla tych którzy też nie mają łatwo
idą przez życie jak ja z odwróconą kartą
[Biały]
Wstaje rano patrze w lustro przemywając sobie twarz
tak naprawdę nie wiedziałem co mnie czeka dziś ten strach
nagle puka ktoś do drzwi to diabeł we własnej osobie
kazał mi zabijać wszystkich co staną mi na drodze
mówił do mnie cichym szeptem powtarzając w kółko to
ze zabicie paru ludzi zmieni w szepty każdy głos
co się działo w moim życiu wszystko obracam to w proch
kończę z tym już tak na zawsze nie zapomnę nigdy bo
to co było zawsze wróci czasem milion wspomnień jest
na sekundę w mojej głowie wszystko widzę jak przez mgłę
wszystko goni tu tak szybko wszystko wciąż otacza mnie
nawet nie wiem co się dzieje czasem brak mi siły wiesz
ale daje sobie radę ciągnę ciągnę ciągnę dalej
ruszam w drogę z moim bratem dobrą drogę tu wybrałem
pojechałem usłyszałem przypaliłem napisałem
to co chciałem to zrobiłem
teraz ruszam w drogę dalej.
Cały czas idę przez życie tą samą krętą drogą
chciałbym by bliscy mi pomogli lecz bliscy nie pomogą
wciąż w sercu z nadzieją która podobno matko głupich
staram się iść jak najlepiej ale mi to nie wychodzi
potykam się prawie co krok obłache proste sprawy
ale trzymam się myśli że się wszystko zrównoważy
i tak powoli do celu do przodu po swojemu
jak to swoje myślenie to niewierze w przeznaczeniu
ale wieże w szczęście które mi pomaga tu przetrwać
bo 21 wiek to ten rodem z piekła
często napotykam ludzi którzy są tu jak masz chajs
ale mam tych paru prawdziwych policzę ich na palcach
zapraszają mnie do siebie często na wspólne melanże
które przetrwam do końca albo kończę własnym krańcem
często na kanapie leżąc albo na fotelu siedząc
popijam czysto sokiem aby co nieco zapomnieć
bo wole nie pamiętać niż wyć z bólu skomleć
brak mi paru osób które odeszły zbyt szybko
los nie był dla nich łaskawy jest mi bardzo przykro
pozdrowienia dla tych którzy też nie mają łatwo
idą przez życie jak ja z odwróconą kartą
[Biały]
Wstaje rano patrze w lustro przemywając sobie twarz
tak naprawdę nie wiedziałem co mnie czeka dziś ten strach
nagle puka ktoś do drzwi to diabeł we własnej osobie
kazał mi zabijać wszystkich co staną mi na drodze
mówił do mnie cichym szeptem powtarzając w kółko to
ze zabicie paru ludzi zmieni w szepty każdy głos
co się działo w moim życiu wszystko obracam to w proch
kończę z tym już tak na zawsze nie zapomnę nigdy bo
to co było zawsze wróci czasem milion wspomnień jest
na sekundę w mojej głowie wszystko widzę jak przez mgłę
wszystko goni tu tak szybko wszystko wciąż otacza mnie
nawet nie wiem co się dzieje czasem brak mi siły wiesz
ale daje sobie radę ciągnę ciągnę ciągnę dalej
ruszam w drogę z moim bratem dobrą drogę tu wybrałem
pojechałem usłyszałem przypaliłem napisałem
to co chciałem to zrobiłem
teraz ruszam w drogę dalej.