Muszę se pośpiewać Trzeci oddech kaczuchy
Tekst piosenki
Dawno już skończyłem szkołę,
Marzę o dziewczynie.
Mam telefon komórkowy
I znajomą w gminie.
I choć głosu prawie nie mam
I łapie mnie trema,
Jak mnie przyprze
Wtedy głośno muszę se pośpiewać.
La,lala.la.llal.lalal,lalla...
Nie odróżniam do, re, mi, fa
Ani nie znam nutek,
Ale głośno chcę jodłować
Gdy mnie łapie smutek.
Wszystkie kotu uciekają
Wyją głośno psy,
Kiedy śpiewam swą piosenkę,
Więc śpiewaj i ty.
La,la,lalllalalalalala.....
W zeszły wtorek pojechałem
Na Bałucki Rynek,
Żeby kupić trochę smalcu
No i baraninę.
Gdy podszedłem do kramiku,
Ktoś złapał za nóż,
Bo rozdarłem się jak czapla
Znany refren już.
La,la,la,lal,laalalalala....
Wszyscy mówią mi człowieku,
Przestań wreszcie śpiewać,
Bo od tego twego śpiewu
Usychają drzewa.
Lecz ja muszę choć katusze
Potrząsają mną,
Lecz na szczęście razem ze mną
Inni też się drą.
La,la,la,la,lalalalalalal.....
Pojechałem do Warszawy
Do Szansy Na sukces,
Jakoś tam mnie wysłuchali,
Bo piosenki krótkie.
I choć dykcja i emisja
Była całkiem zła.
Okazało się na koniec,
Że wygrałem ja.
La,la,la,la,la,la,la,la,la,la
Nie przejmuję się osami
Ani komarami,
Bo zdychają kiedy śpiewam
Refren razem z wami.
Koncertuję cały tydzień
Od wtorku do wtorku,
Teraz kończę piątą płytę,
Do mam w Nowym Jorku.
La,la,la,la,la,la,la,la,la,la
Marzę o dziewczynie.
Mam telefon komórkowy
I znajomą w gminie.
I choć głosu prawie nie mam
I łapie mnie trema,
Jak mnie przyprze
Wtedy głośno muszę se pośpiewać.
La,lala.la.llal.lalal,lalla...
Nie odróżniam do, re, mi, fa
Ani nie znam nutek,
Ale głośno chcę jodłować
Gdy mnie łapie smutek.
Wszystkie kotu uciekają
Wyją głośno psy,
Kiedy śpiewam swą piosenkę,
Więc śpiewaj i ty.
La,la,lalllalalalalala.....
W zeszły wtorek pojechałem
Na Bałucki Rynek,
Żeby kupić trochę smalcu
No i baraninę.
Gdy podszedłem do kramiku,
Ktoś złapał za nóż,
Bo rozdarłem się jak czapla
Znany refren już.
La,la,la,lal,laalalalala....
Wszyscy mówią mi człowieku,
Przestań wreszcie śpiewać,
Bo od tego twego śpiewu
Usychają drzewa.
Lecz ja muszę choć katusze
Potrząsają mną,
Lecz na szczęście razem ze mną
Inni też się drą.
La,la,la,la,lalalalalalal.....
Pojechałem do Warszawy
Do Szansy Na sukces,
Jakoś tam mnie wysłuchali,
Bo piosenki krótkie.
I choć dykcja i emisja
Była całkiem zła.
Okazało się na koniec,
Że wygrałem ja.
La,la,la,la,la,la,la,la,la,la
Nie przejmuję się osami
Ani komarami,
Bo zdychają kiedy śpiewam
Refren razem z wami.
Koncertuję cały tydzień
Od wtorku do wtorku,
Teraz kończę piątą płytę,
Do mam w Nowym Jorku.
La,la,la,la,la,la,la,la,la,la