W "Bliżej świata" Trzeci oddech kaczuchy
Tekst piosenki
Już blisko końca wieku,
Krew historii się przetacza,
Moja wiara tkwi w człowieku,
Lecz defetyzm mnie przytłacza.
Gdy gazety takie drogie,
Trzeba będzie ruszyć głową,
Cofnąć się do czasów Inków,
Przejść na prasę supełkową.
Cofnie człek się umysłowo,
Mam już taką niecną wizję,
Zginie drukowane słowo,
Czytać będę telewizję.
I choć coraz puściej w głowie,
Myśł się z myślą słabo splata.
Tatuś dziecku swemu powie,
Jesteś Jasiu w bliżej świata.
Refr.
Znów urodził córkę tata
Znikła nam z ekranu krata
Benny Hill swe figle płata
A lajkonik w niebie lata.
Spadła mi na głowę rata.
Długi mam u swego brata.
Nowa wersja kronik PATA
Może zmienie się w Goliata.
Liberałów słyszę głosy,
Wolny rynek wszystkich krzepi,
Operetki i teatry,
Poprzerabia się na sklepy.
W filharmonii kantor zrobić,
Na uczelni tanią jatkę,
A kultura w restauracjach
będzie parzyć nam herbatkę.
I na pewno każdy Jasio,
Jeszcze mały a mądrala,
Chce być bardzo bliżej świata,
Lecz ten świat mu się oddala.
I być może głos mój zabrzmi,
Jak persona, co non grata.
Gdy zaspiewam ją na głowie,
Może będę bliżej świata.
Refr.
Znów urodził córkę tata
Znikła nam z ekranu krata.
Benny Hill swe figle płata,
A Lajkonik w niebie lata.
Spadła mi na głowę rata
Długi mam u swego brata,
Nowa wersja kronik PATA
Może zmienie się w wariata.
Pada na kolana chata,
Nagi król w podartych szatach,
Szczęście chadza w czarnych łatach
Dziwnie to się wszystko splata.
Dziwnie. Może zmienię się w wariata?
Krew historii się przetacza,
Moja wiara tkwi w człowieku,
Lecz defetyzm mnie przytłacza.
Gdy gazety takie drogie,
Trzeba będzie ruszyć głową,
Cofnąć się do czasów Inków,
Przejść na prasę supełkową.
Cofnie człek się umysłowo,
Mam już taką niecną wizję,
Zginie drukowane słowo,
Czytać będę telewizję.
I choć coraz puściej w głowie,
Myśł się z myślą słabo splata.
Tatuś dziecku swemu powie,
Jesteś Jasiu w bliżej świata.
Refr.
Znów urodził córkę tata
Znikła nam z ekranu krata
Benny Hill swe figle płata
A lajkonik w niebie lata.
Spadła mi na głowę rata.
Długi mam u swego brata.
Nowa wersja kronik PATA
Może zmienie się w Goliata.
Liberałów słyszę głosy,
Wolny rynek wszystkich krzepi,
Operetki i teatry,
Poprzerabia się na sklepy.
W filharmonii kantor zrobić,
Na uczelni tanią jatkę,
A kultura w restauracjach
będzie parzyć nam herbatkę.
I na pewno każdy Jasio,
Jeszcze mały a mądrala,
Chce być bardzo bliżej świata,
Lecz ten świat mu się oddala.
I być może głos mój zabrzmi,
Jak persona, co non grata.
Gdy zaspiewam ją na głowie,
Może będę bliżej świata.
Refr.
Znów urodził córkę tata
Znikła nam z ekranu krata.
Benny Hill swe figle płata,
A Lajkonik w niebie lata.
Spadła mi na głowę rata
Długi mam u swego brata,
Nowa wersja kronik PATA
Może zmienie się w wariata.
Pada na kolana chata,
Nagi król w podartych szatach,
Szczęście chadza w czarnych łatach
Dziwnie to się wszystko splata.
Dziwnie. Może zmienię się w wariata?