Wszystko zwyczajne Jan Jakub Należyty
Tekst piosenki
Lustrzana postać człowieka
Znów z tamtej strony zagląda
Na tego, co chce uciekać
I trochę inaczej wyglądać
Ale on jest taki sam
Ten, co po tamtej stronie cię widzi
Tak zwyczajnie szary pan
Ten, co widzi, wstydzi się wstydzić
La la la la, la la la la la, la la la
Lustrzana postać odbita
Od tego, co przed lustrem stoi
I siebie samego odczytać
Pragnąłby, ale się boi
No bo on, on ma twój wzrok
On, co zobaczył ciebie przed chwilą
W życiu zrobił mały krok
I zaufał, że krok ów jest milą
La la la la, la la la la la, la la la
On kiedyś zabił pszczołę
I kochał po raz pierwszy
On też, pijany pod stołem
Napisał kilka wierszy
Ale on, on ma twój wzrok
On, co zobaczył ciebie przed chwilą
W życiu zrobił mały krok
I zaufał, że krok ów jest milą
M-m-m-m, m-m-m-m-m, m-m-m
On kiedyś z czarną teczką
Zabawiał się w polityka
On zrobił jedno dziecko
A teraz przed życiem chce czmychać
Powiedz no, kim jest mały pan
Ten, co to twoje krawaty nosi
Ten, co chodzi do kina sam
I towarzystwo własne źle znosi
La la la la, la la la la la, la la la
Lustrzana postać człowieka
Do czasów lepszych chce dążyć
Już dłużej nie może czekać
On przeżył, co zdążył przeżyć
Powiedz no, kim jest mały pan
Ten, co to twoje krawaty nosi
Ten, co chodzi do kina sam
I towarzystwo własne źle znosi
La la la la, la la la la la, la la la
I chciałby uwierzyć człowiek
W człowieka tego, co widzi
Człowieka, co chce uciekać
I tego, co wstydzi się wstydzić
Powiedz no, kim jest mały pan
Ten, co to twoje krawaty nosi
Ten, co chodzi do kina sam
I towarzystwo własne źle znosi
Przecież on, on jest taki sam
Ten, co po tamtej stronie cię widzi
Tak zwyczajnie szary pan
Tak zwyczajnie szary pan
La la la la, la la la la la
La la la la la, la la la
La la la la, la la la la la
La la la la la, la la la
Znów z tamtej strony zagląda
Na tego, co chce uciekać
I trochę inaczej wyglądać
Ale on jest taki sam
Ten, co po tamtej stronie cię widzi
Tak zwyczajnie szary pan
Ten, co widzi, wstydzi się wstydzić
La la la la, la la la la la, la la la
Lustrzana postać odbita
Od tego, co przed lustrem stoi
I siebie samego odczytać
Pragnąłby, ale się boi
No bo on, on ma twój wzrok
On, co zobaczył ciebie przed chwilą
W życiu zrobił mały krok
I zaufał, że krok ów jest milą
La la la la, la la la la la, la la la
On kiedyś zabił pszczołę
I kochał po raz pierwszy
On też, pijany pod stołem
Napisał kilka wierszy
Ale on, on ma twój wzrok
On, co zobaczył ciebie przed chwilą
W życiu zrobił mały krok
I zaufał, że krok ów jest milą
M-m-m-m, m-m-m-m-m, m-m-m
On kiedyś z czarną teczką
Zabawiał się w polityka
On zrobił jedno dziecko
A teraz przed życiem chce czmychać
Powiedz no, kim jest mały pan
Ten, co to twoje krawaty nosi
Ten, co chodzi do kina sam
I towarzystwo własne źle znosi
La la la la, la la la la la, la la la
Lustrzana postać człowieka
Do czasów lepszych chce dążyć
Już dłużej nie może czekać
On przeżył, co zdążył przeżyć
Powiedz no, kim jest mały pan
Ten, co to twoje krawaty nosi
Ten, co chodzi do kina sam
I towarzystwo własne źle znosi
La la la la, la la la la la, la la la
I chciałby uwierzyć człowiek
W człowieka tego, co widzi
Człowieka, co chce uciekać
I tego, co wstydzi się wstydzić
Powiedz no, kim jest mały pan
Ten, co to twoje krawaty nosi
Ten, co chodzi do kina sam
I towarzystwo własne źle znosi
Przecież on, on jest taki sam
Ten, co po tamtej stronie cię widzi
Tak zwyczajnie szary pan
Tak zwyczajnie szary pan
La la la la, la la la la la
La la la la la, la la la
La la la la, la la la la la
La la la la la, la la la